środa, 25 maja 2011

Wiosenne motyle...

Na pierwsze wyzwanie u Rae oraz pierwsze wyzwanie Scrap Cafe wykonałam kartkę  inspirowana tą pracą Karoli. Niedawno była liftowana blogu scrapki, chciałam wziąć udział w tym wyzwaniu, ale nie złożyło się jakoś...
Jednak tak mi się spodobała ta forma, że postanowiłam zrobić kartkę w tym kształcie, no i jest :)
Oto ona:
Motylki są niczym innym jak naklejkami ażurowymi naklejonymi na bibułkę:)
Kartkę miała dostać koleżanka mojej córki z okazji swoich 8 urodzinek, ale moje pociechy upodobały ją sobie i zanosi się na zrobienie jeszcze dwóch ;)
pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki i komentarze:)
Zajrzyjcie do Czekoczyny rozdaje cukiereczki :D

poniedziałek, 23 maja 2011

Ależ mam szczęście znowu wygrałam:)

Scrapki ogłosiły konkurs, w którym cudne nagrody można było wygrać po napisaniu recenzji w sklepie. Random wylosował dla mnie taką nagrodę: Zestaw My Mind's Eye - State of the Heart.
Ależ mi się pyszczysko śmieje!!!:)  Dziękuję bardzo za ufundowanie nagrody!

piątek, 20 maja 2011

Wygrane od ankan, przepiśnik, wycieczka

Oj,  czasu, czasu, ciagle brak, wielki brak.  Więc do rzeczy.
Moje wygrane pierwsze candy u ankan poskutkowało Tuszami Distress. Kolorów podstawowych mamy trzy, o czym wszyscy wiedzą, więc wybrałam sobie tusze w podstawowych kolorach ( a przynajmniej tak chciałam;)). Najbardziej żółty, najbardziej niebieski i najbardziej czerwony oraz różowy.

Oczywiście kolorów tuszy jest o wiele więcej i kiedyś mam nadzieję będę ich posiadaczką. Póki co jestem zadowolona, z tych które mam i raz jeszcze dziękuję ankan za Candy:)

Pierwszą pracą, w której wykorzystałam mój nowy nabytek jest prezent dla mamy na zbliżającą się okazję i podobny chcę przygotować dla mojej teściowej:)   Jest to zwykły zeszyt ozdobiony na przepiśnik. Różowy papier z małymi babeczkami wyprodukowałam  przy użyciu maleńkiego stempelka mioch dziewczynek;)
A oto wspomniany przepiśnik:

a tu zbliżenie,  zobaczcie jak napis pięknie błyszczy:) To za sprawą Glossy-accents 

 a tu babeczka mój pierwszy kolorowany stempel:)  Myślę sobie, że jak na pierwszy kolorowanek to nie wyszło aż tak źle;)



A na koniec napiszę jeszcze tylko, że dziś moja córka razem z klasą i ze mną roli opiekuna miała przeżyć wycieczkę do Muzeum Chleba w Radzionkowie. Niestety po 20 km popsuł się autobus:( Wysłano nam drugi, który jadąc do nas ..... POPSUŁ SIĘ TAKŻE!! Do Radzionkowa na wyznaczoną godzinę nie mieliśmy już szans dojechać:(  Na szczęście w tym pechu utknęliśmy w Rybniku i  powędrowaliśmy do kina. W tym czasie kierowca  naprawił autobus i po filmie (Delfin Plum) zabrał nas do domu. A pod szkołą oprócz rodziców czekał na nas przelotny wielkokroplowy deszczyk:)
Mimo wszystko dzieci były zadowolone z wycieczki, a to przecież najważniejsze. A do Radzionkowa i tak kiedyś pojedziemy;)